Drugie życie Julitty

W swojej  już długiej praktyce – ponad 20 lat, jako doradca żywienia optymalnego a nawet starszy doradca, spotkałam się z „cudownymi” ozdrowieniami. Wiele osób pozostawiało z własnej woli lub na moją prośbę, relacje z tych uzdrowień. W poprzednim wydaniu miesięcznika „Optymalni” podałam kilka z nich. Poniżej zamieszczam kolejne.

Zuzanna Rzepecka – prezes Oddziału Optymalnych w Poznaniu, st. doradca żywienia optymalnego, specjalista d/s fizjoterapii – +48 501 405 968

 

julitta w ogrodzieJulitta, moja siostra, wówczas 67 lat. Po studiach wyszła za mąż za Włocha i mieszka tam od 52 lat. Kobieta usportowiona, generalnie zdrowa… aż w 2015 r mając 165 cm wzrostu, waga 62 kg, schudła ok. 20 kg w ciągu 3 miesięcy. Nie chodziła, nie podnosiła rąk, nie potrafiła się ubrać, podstawowe czynności sprawiały okropny ból. Włoskie autorytety lekarskie prognozowały 2 miesiące życia.

Na moją usilna prośbę przyleciała do Polski z medycznym wsparciem w stanie krytycznym (na wózku inwalidzkim, wjechała windą do samolotu). Ja wtedy od 16 lat Optymalna właśnie w naszym środowisku upatrywałam ratunku. Tutaj DOZGONNE WYRAZY WDZIĘCZNOŚCI lekarzom konsultantom w Gabinecie ARKADIA w Poznaniu P. Zuzanna przygotowała jadłospis i podawała zabiegi prądami selektywnym, oczywiście według zlecenia lekarzy. Wspólnie zdecydowaliśmy o wykonaniu diagnozy aparatem Vega- test. Okazało się, że jest wielokrotnie przekroczona toksoplazmoza, co pozbawiło ją tkanki chrzęstnej. Było tak duże tarcie w stawach, że przy każdym poruszaniu niemal porażało jak prądem. Poza toksoplazmozą był też gronkowiec złocisty, pałeczka pleśni czarnej co w konsekwencji groziło usunięciem wszystkich zębów, przywra wątrobowa, przywra we krwi, zakwaszenie organizmu, zanik tkanki kostnej oraz wykazano nietolerancje pokarmowe. Tutaj przepraszam fachowców, bo mogę być nieprecyzyjna w nomenklaturze.

Ponieważ Julitta nie dawała temu wiary i wszystko zostało sprawdzone w laboratorium Kliniki AM w Poznaniu- łącznie z konsultacją na oddziale parazytologii i chorób tropikalnych. Lekarze, co padło jak grom, zaproponowali leczenie szpitalne 6 miesięcy i silne antybiotyki. Na co siostra się nie zgodziła. Zatem OSTATNIA DESKA RATUNKU – to „wytłuczenie zwierzyńca” odpowiedniej klasy generatorem przez doświadczonego fachowca. Oczywiście kontynuacja żywienia optymalnego ale z korektą na wykryte nietolerancje i kontynuowanie zabiegów prądami selektywnymi – to już było odpowiedzialne zadanie niezwykle doświadczonej Zuzanny Rzepeckiej.

Od tego momentu, przez 3,5 miesiąca, gdy pozostawała w Polsce… poprawa następowała z tygodnia na tydzień. Efekt był taki, że WRACAŁA SAMA DO WŁOCH, nie był potrzebny ani wózek inwalidzki ani winda.

Od tego czasu przyjeżdża 2 razy w roku na prądy selektywne, jest niewiarygodnie skrupulatną w obliczeniach, „NIE GRZESZY” jedzeniem, nie ma u niej WYJĄTKÓW- na tyle silna jest obawa powrotu do owego stanu. Cyklicznie diagnozuje się przez Vega -test JEST CZYSTA – bez patogenów. We Włoszech 2 razy do roku wykonuje wszelkie możliwe badania z krwi – są rewelacyjne!!! Powróciła do zdrowia, do długiego chodzenia, jazdy samochodem, dalekich wycieczek… OT, CIESZY SIĘ KAŻDYM DNIEM. W PODZIĘKOWANIU WSZYSTKIM ZAANGAŻOWANYM OSOBOM – Julitta krzewi zasady ŻO acz… znamy wszyscy temat… W najbliższym środowisku relacjonuje swoją DROGĘ PONOWNEGO „NARODZENIA „

Powyższą historię, opisała Sylwia Kozłowska – Optymalna od 1999 roku, która współorganizowała Oddział OSO w Poznaniu, pierwsze spotkanie z Doktorem Janem Kwaśniewskim w maju 2000 roku. Jest czynnym członkiem naszego Stowarzyszenia – współorganizatorką wszystkich imprez Oddziału OSO w Poznaniu. Kupiła aparat do prądów selektywnych, nauczyła się obsługi i to ona teraz podaje siostrze zabiegi.

Julitta gościła kilka razy na naszych spotkaniach, ostatnio w niedzielę 8 października br. Nie ma problemów z poruszaniem się, jest pełna życia, powróciła do wagi, dobrze wygląda, co możecie Państwo sami ocenić na załączonym zdjęciu w ogrodzie.

Przewijanie do góry