MIT 5: Spożywanie mięsa powoduje osteoporozę, chorobę nerek, zawały serca i raka

Weganie i wegetarianie bardzo często próbują odstraszyć ludzi od spożywania pokarmów i tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, twierdząc, że dieta wegetariańska daje ochronę przeciwko pewnym chorobom chronicznym, na przykład wymienionym w tytule tego podrozdziału. Takie twierdzenia są jednak trudne do pogodzenia z faktami o charakterze historycznym i antropologicznym.

Wszystkie wymienione choroby wystąpiły głównie w XX wieku, natomiast ludzie spożywają mięso i tłuszcze zwierzęce od tysięcy lat. Co więcej, jak wykazały badania drą Price’a, istniał i istnieje na świecie szereg narodów (Innuici, Masajowie, Szwajcarzy etc.), których tradycyjna dieta była i jest bardzo bogata w produkty zwierzęce, a mimo to nie cierpiały one na wyżej wymienione choroby.34 Niezależne badania Masajów przeprowadzone przez drą George’a Manna wiele lat po badaniach drą Price’a potwierdziły, że występowanie u Masajów zawałów serca i innych chronicznych schorzeń, mimo iż są oni konsumentami prawie wyłącznie produktów zwierzęcych, jest znikome lub żadne.35 Dowodzi to, że na wywoływanie tych schorzeń oprócz mięsa muszą mieć wpływ jeszcze inne czynniki. Wiele badań dowodzi rzekomo, że spożywanie mięsa jest przyczyną różnych chorób, lecz po dokładnej analizie zwykle okazuje się, że te badania niczego takiego nie dowodzą, na co wskazują poniższe opisy.

  • Osteoporoza

Badania dr Herty Spencer dotyczące spożywania protein i utraty spoistości kości dowodzą, że spożywanie protein w formie prawdziwego mięsa nie ma wpływu na gęstość kości. Badania, które rzekomo dowodzą tego, że nadmierne spożycie protein prowadzi do utraty gęstości kości, nie były wykonane na populacji spożywającej prawdziwe mięso, ale frakcjonowane proszki proteinowe i wyizolowane aminokwasy.36 Ostatnie badania wykazały, że spożywanie protein przyczynia się do zwiększenia gęstości kości, zarówno u mężczyzn, jak i kobiet.37 Niedawne badania ludzi stosujących dietę wegańską i wegetariańską wykryły u kobiet predyspozycje do osteoporozy.38

  • Choroba nerek

Chociaż dieta z ograniczoną ilością protein pomaga ludziom chorym na nerki, brak jest danych wskazujących na to, że ich schorzenia są następstwem spożywania mięsa.39 Wegetarianie często utrzymują również, że zwierzęce proteiny powodują zakwaszenie krwi, co prowadzi do wypłukiwania wapnia z kości i stwarza tendencję do formowania kamieni w nerkach. Ta opinia jest jednak błędna.

Teoretycznie biorąc zawarte w mięsie siarka i fosfor mogą tworzyć kwasy, kiedy znajdą się w środowisku wodnym, ale to nie znaczy, że właśnie tak się dzieje w organizmie. W rzeczywistości mięso posiada pełen komplet protein oraz witaminę D (jeśli spożywana jest skóra i tłuszcz), które pomagają w utrzymaniu równowagi pH w krwioobiegu. Co więcej, jeśli ktoś przyjmuje pożywienie zawierające wystarczającą ilość magnezu i witaminy B6 i ogranicza spożywanie rafinowanego cukru, nie musi martwić się o kamienie w nerkach, bez względu na to, czy spożywa mięso, czy nie.40 Pokarmy pochodzenia zwierzęcego, takie jak wołowina, wieprzowina, ryby i baranina, stanowią dobre źródło magnezu i witaminy B6, co można sprawdzić w każdej tabeli żywieniowej.

  • Zawał serca

Przekonanie, że proteiny zwierzęce przyczyniają się do wystąpienia zawału serca, jest bardzo popularne, aczkolwiek w naukach o żywieniu brak jest jakichkolwiek podstaw do takich przypuszczeń. Poza wątpliwej wartości badaniami jest bardzo niewiele danych przemawiających na korzyść poglądu, że spożywanie mięsa prowadzi do zawaha serca. Na przykład jadłospis Francuzów charakteryzuje się jednym z najwyższych wskaźników pod względem zawartości mięsa, a mimo to wskaźnik zawałów w tej nacji jest bardzo niski. W Grecji spożycie mięsa jest większe od przeciętnego, lecz wskaźnik zawałów serca również i tam jest bardzo niski. W Hiszpanii okazało się, że przyrost spożycia mięsa (w połączeniu z ograniczeniem spożycia cukru i innych węglowodanów) prowadzi do spadku liczby zawałów serca.41

  • Rak

Przekonanie, że mięso, a w szczególności czerwone, przyczynia się do występowania raka, jest równie popularne co nieuzasadnione. Chociaż jest prawdą, że są badania, które wykazały istnienie związku między spożywaniem mięsa i pewnymi rodzajami raka,42 należy jednak przyjrzeć się tym badaniom uważnie, aby ustalić, o jakie rodzaje mięsa chodzi i jakie sposoby jego przygotowania. Ponieważ mamy w języku tylko jedno słowo na określenie „mięsa”, czasami trudno dociec, o które „mięso” chodzi w badaniach, zwłaszcza jeśli autorzy nie określą go dokładnie.

Badania, które zapoczątkowała teoria „mięso równa się rak”, w latach siedemdziesiątych przeprowadził dr Ernst Wynder. Twierdził on, że istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między spożywaniem zwierzęcego tłuszczu a występowaniem raka okrężnicy.43 W rzeczywistości jego dane odnoszące się „tłuszczów zwierzęcych” odnosiły się do tłuszczów roślinnych.44 Inaczej mówiąc, teoria „mięso równa się rak”, bazuje na fałszywych założeniach.

Jeśli przyjrzymy się uważnie jego badaniom, bardzo szybko zorientujemy się, że chodzi o przetworzone mięso, takie jak pieczeń na zimno i parówki, którym przypisuje się zazwyczaj powodowanie raka,45 a nie o mięso jako takie. Co więcej, w jego zdolności do wywoływania raka zdaje się odgrywać również rolę sposób jego przyrządzania.46 Innymi słowy, należy winić chemikalia dodawane do mięsa i sposób jego przyrządzania, a nie je samo.
Mimo iż czasami udaje się znaleźć związek między mięsem i rakiem, rzeczywisty mechanizm tego, skąd się on bierze, umyka naukowcom.47

Oznacza to, że w wywoływaniu pewnych typów raka oprócz mięsa rolę odgrywają prawdopodobnie jeszcze inne czynniki. Proszę pamiętać, że badania przeprowadzone na ludziach konsumujących mięso w tradycyjny sposób wykazały małą częstotliwość występowania raka, co dowodzi dużego prawdopodobieństwa udziału w pojawianiu się raka u współczesnego człowieka spożywającego mięso innych czynników. Branie pod uwagę tylko jednego czynnika przy jednoczesnym ignorowaniu innych, bardziej prawdopodobnych kandydatów na sprawców, jest niepoprawną naukowo procedurą.
Adwentyści dnia siódmego są grupą często poddawaną badaniom w ramach badań populacji, których celem jest udowodnienie, że dieta wegetariańska jest zdrowsza i związana ze spadkiem ryzyka zapadnięcia na raka (proszę jednak zwrócić uwagę na jeden z dalszych akapitów tej części). Chociaż jest prawdą, że większość wyznawców tego odłamu chrześcijaństwa nie jada mięsa, faktem jest również, że nie palą oni tytoniu ani nie piją alkoholu, kawy i herbaty, które są bardzo prawdopodobnymi czynnikami rakotwórczymi.48

Mormoni to często pomijana w badaniach wegetarianizmu grupa wyznaniowa. Chociaż ich kościół nawołuje do umiarkowania, mormoni nie stronią od mięsa. Podobnie jak adwentyści, mormoni również unikają tytoniu, alkoholu i kofeiny. Mimo iż jadają mięso, badania mormonów z Utah49 wykazały, że mają oni o 22 procenty mniejszą liczbę przypadków raka w ogólności i o 34 procenty mniejszą liczbę zgonów z powodu raka okrężnicy w stosunku do średniej w USA.50 Badania Portorykańczyków, którzy spożywają duże ilości tłustej wieprzowiny, wykazały bardzo małą zapadalność na raka okrężnicy i piersi.51 Można przytoczyć jeszcze wiele podobnych wyników w celu wykazania, że mięso i tłuszcz zwierzęcy nie korelują z rakiem52 i że muszą tu najwyraźniej odgrywać rolę inne czynniki.

Zwykle utrzymuje się, że wśród wegetarian występuje mniejsza liczba przypadków raka niż u zjadaczy mięsa, ale przeprowadzone w roku 1944 badania wegetarian, kalifornijskich adwentystów dnia siódmego, wykazały, że podczas gdy występowała u nich mniejsza liczba pewnych rodzajów raka (np. piersi i płuc), z kolei częściej występowały u nich inne rodzaje (ziarnica złośliwa, czerniak złośliwy, rak mózgu, skóry, macicy, prostaty, rak endometrialny, szyjki macicy i jajników) – w niektórych przypadkach nawet w bardzo znaczącej ilości. Prowadzący te badania w rzeczywistości przyznali, że „konsumpcja mięsa nie wiąże się ze wzrostem ryzyka zapadnięcia na raka” oraz że „nie odnotowano istotnego związku między rakiem piersi i konsumpcją dużych ilości tłuszczów zwierzęcych bądź produktów pochodzenia zwierzęcego w ogólności”.53

Co więcej, zwykle utrzymuje się, że dieta bogata w składniki pochodzenia roślinnego, takie jak proste produkty zbożowe i strączkowe, zmniejsza ryzyko zapadnięcia na raka, jednakże obejmujące ostatnie stulecie badania retrospektywne wykazały, że to właśnie dieta oparta na węglowodanach stanowi jedną z głównych, wynikających z diety, przyczyn raka, a nie potrawy sporządzone z minimalnie przetworzonego mięsa.54

Media lekarskie głównego nurtu oraz wegetariańskie przeprowadziły bardzo efektywną akcję w postaci „nagonki na wołowinę”, tak że niektórym ludziom wydaje się, iż w mięsie nie ma nic zdrowego, zwłaszcza w czerwonym. W rzeczywistości pożywienie oparte na takim mięsie, jak wołowina lub baranina, stanowi doskonałe źródło całej gamy składników pokarmowych, które wymienia każda tabela żywieniowa. W wołowinie, baraninie, wieprzowinie, rybach, skorupiakach i drobiu występują obficie takie składniki pokarmowe, jak witaminy A, D, witaminy z grupy B, zasadnicze kwasy tłuszczowe (w niewielkich ilościach), magnez, cynk, fosfor, potas, żelazo, tauryna i selen. Obecne są w nich również takie czynniki żywieniowe, jak koenzym Q10 i kwas a-lipidowy. Niektóre z tych składników żywieniowych występują wyłącznie w pożywieniu pochodzenia zwierzęcego – rośliny ich nie zawierają.

Dalszy ciąg w następnym numerze.

O autorze:
Dr Stephen Byrnes mieszka w USA i cieszy się dobrym zdrowiem stosując dietę zawierającą masło, śmietanę, jajka, mięso, pełne mleko, sery i wątróbkę. Jest autorem Diet & Heart Disease: lt’s NOT What You Think (Dieta a choroba sercowa – to nie to, co się wam wydaje), Digestion Madę Simple (Trawienie znacznie prościej) oraz The Łazy Person’s Whole Foods Cookbook (Książka kucharska dla leniwych). Zainteresowanych dalszymi informacjami odsyłamy na jego stronę internetową:
http://www.PowerHealth.net.

Przełożył Jerzy Florczykowski

Od autora:
Pragnę podziękować Sally Fallon, Lee Cliffordowi i drowi H. Leonowi Abramsowi jr. za pomoc w przygotowaniu i korekcie tego artykułu. Jednocześnie zapewniam, że to opracowanie nie było sponsorowane przez przemysł mięsny lub mleczarski.