Filtry z odwróconą osmozą

Poproszono mnie o zajęcie stanowiska wobec pewnego tekstu, który wymienia wady odwróconej osmozy jako metody oczyszczania wody pitnej. Trudno jest mi z tym tekstem polemizować, bowiem z jego treści wynika wyraźnie, że jego autor wypowiada się na temat działania urządzeń osmotycznych nie mając o nich dużo pojęcia. Ale spróbuję odpowiedzieć po kolei na wszystkie zarzuty zawarte w tym tekście.

Zarzut 1. „Filtry osmotyczne nie usuwają z wody groźnych trihalometanów”

Osmoza odwrócona już od ponad 100 lat uznawana jest za najbardziej dokładną metodę usuwania związków chemicznych rozpuszczonych w wodzie. Jej istota polega na „przeciskaniu” wody przez membranę osmotyczną, której pory reguluje się wedle zapotrzebowania. Membrany domowe łatwo przepuszczają cząstki wody (H2O – czyli dwa wodory, najmniejsze atomy, jakie znamy, oraz niewiele większy tlen) oraz pierwiastki mineralne, które pochodzą z pierwszych szeregów tablicy Mendelejewa. Trihalometany nie przejdą przez membranę osmotyczną, ponieważ są kilkadziesiąt razy większe od jej porów.

Zarzut 2. „Większość tego typu filtrów nie usuwa kryptosporydium”

Domyślam się, że chodzi o cryptosporidium, czyli pierwotniaki przenoszone przez wodę i wywołujące groźną chorobę – kryptosporydiozę. Już w poprzednim punkcie wspomniałem, że membrany osmotyczne mają wyjątkowo małe pory. Teraz dodam, że są one od 3. do 5. tysięcy (!!!) razy mniejsze od bakterii i wirusów. Czyli bakterie nie mają żadnych szans przejść przez membranę. Tym bardziej nie przejdzie przez nią cryptosporidium, które jest pierwotniakiem setki tysięcy razy większym od średniej bakterii.

Jeżeli ciągle istnieje groźba zatrucia tym pierwotniakiem wody wodociągowej, to w zakładzie wodociągowym nikt nie zastosuje osmozy odwróconej do walki z nim. Dlaczego? Otóż statystycznie tylko 0,3% wody wyprodukowanej w polskich zakładach wodociągowych jest przeznaczone do spożycia (i taka woda powinna być nieskazitelnie czysta). Reszta, czyli 99,7%, to woda gospodarcza – do przemysłu, podlewania ogrodów, a w domach do toalety, prania, mycia podłóg itp. Dlatego urządzenia osmotyczne do wody pitnej montuje się wyłącznie w kuchni domowej (stołówki, restauracji itd.), a tam czyści się tylko znikomą ilość wody, czyli tę do picia. W przypadku ataku chemicznego lub biologicznego na zakłady wodociągowe tylko posiadacze urządzeń osmotycznych mogą się czuć bezpieczni.

Zarzut 3. „Jeśli woda przez dłuższy czas nie jest pobierana ze zbiornika, to mogą namnażać się w niej bakterie, które później pijemy”

W zbiorniku jest wyłącznie czysta woda, która ma jedynie styczność z jego ściankami (stalowymi lub z plastiku) oraz z gumową przeponą. Nikt nie zna bakterii, które żywią się czystą wodą, stalą lub gumą. Jedynym źródłem bakterii może być przestarzały węgiel końcowy , wszędzie tam, gdzie firma nie dba o jego regularną wymianę co 6 miesięcy.

Scroll to Top